140 opinii dla Imprezowa gra karciana – Kapitan Bomba – edycja II – Łęcina
Tylko klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.
Prawdziwa BOMBA i to tuż przed samymi świętami – DRUGA EDYCJA imprezowej gry karcianej Kapitan Bomba właśnie wjechała na salony! Nooo, tutaj będzie się działo! Zupełnie nowe wyzwania (ale wciąż grube, jak sami wiecie kto), a wszystko w klimacie „ludzi pracy” – bo jakby inaczej, skoro twarzą drugiej edycji jest Łęcina?!
Uwaga – to edycja limitowana, podobnie jak poprzednia. Pierwsza rozeszła się jak ciepłe bułeczki. Dostępna jest już tylko na e-bazarkach, ale osiąga tam zawrotne kwoty, traktuje się ją kolekcjonersko. Coś czujemy, że w tym przypadku będzie podobnie. A chyba nie musimy mówić, jaką wartość może osiągnąć zestaw… Cóż, matematykę zostawiamy Wam, ale ta inwestycja na pewno się zwróci!
Kto miał okazję popykać w pierwszą edycję, ten wie na czym to mniej więcej polega (jeżeli coś zapamiętał). Gierka wiadomo – idealna na posiadówki w gronie znajomych (przede wszystkim te, które odbywają się środową nocą). Zajebiście nada się też choćby na wieczór kawalerski. Zgadza się, tutaj nie wylewamy za kołnierz. Celem gry jest zdobycie wszystkich swoich kart postaci, ale zanim to nastąpi – czeka Was wachlarz odjechanych, nowych, specjalnie przygotowanych wyzwań. Wszystko utrzymane w walaszkowym klimacie Kapitana Bomby. Jest grubo! Kapitalnie sprawdzi się na imprezkach przy piwku lub wódeczce. Ale niepijący też dadzą radę – tak, na to również jesteśmy przygotowani.
W DRUGIEJ EDYCJI gry poszczególni gracze zbierają karty następujących postaci: Bogusław Łęcina, Wacław – pomagier Łęciny, szambiarz Pan Staszek oraz Tomek – pomocnik pana Staszka!
To pozycja w sam raz dla wojowników wódy, ale ostrzegamy – grasz na własną odpowiedzialność. W pudełku czekają na Ciebie aż 54 unikalne, mocne wyzwania. Odważysz się? Aha, rozgrywkę prawdopodobnie zapamiętacie jak Skurvol tabliczkę mnożenia – słabo. Ale przednia zabawa jest tutaj gwarantowana.
Co znajdziesz w pudełku? Tutaj na bogatości: kolekcjonerska figurka Bogusława Łęciny (niepomalowana, my kończyliśmy podstawówkę a nie ASP, jako tako i fajrant), kostka do gry, drewniany klocek do gry (gdy jest już naprawdę grubo i boisz się o kolekcjonerską figurkę), 16 kart postaci, 11 kart „wyzwanie bierz” oraz 54 karty wyzwania. No i oczywiście instrukcja – piękna, czytelna, łatwa w zrozumieniu, nawet dla Skurvola. Gra przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia. I pamiętajcie – pijcie odpowiedzialnie. Alkohol szkodzi zdrowiu. Można grać w gronie od 2 do 4 osób. Ale jak masz zarówno pierwszą, jak i drugą edycję gry – można je połączyć i łooo… zagrać nawet w 8 osób.
PS. Zwrócicie uwagę na zajebiste wydanie – totalnie premium. Detale dopięte na ostatni guzik. Grafiki? Sztos. Tekturka w kartach? Elegancka, gruba jak Walaszek. Edycja limitowana, więcej nie będzie! Miejcie na uwadze, że pierwsza rozeszła się w trymiga i osiąga zawrotne ceny na e-bazarkach.
Instrukcja:
PS. Legenda mówi, że pudełka wszystkich edycji ułożone obok siebie stworzą pewien symbol… skąd wiem? Bredzę.
PS2. Na zdjęciach jest widoczna też pierwsza edycja gry – zgadza się, zestaw jej nie zawiera.
PS3. To nie żaden dodatek tylko pełnoprawna, niezależna gra. Nie trzeba mieć pierwszej edycji, żeby grać w drugą.
89,00 zł
Prawdziwa BOMBA i to tuż przed samymi świętami – DRUGA EDYCJA imprezowej gry karcianej Kapitan Bomba właśnie wjechała na salony! Nooo, tutaj będzie się działo! Zupełnie nowe wyzwania (ale wciąż grube, jak sami wiecie kto), a wszystko w klimacie „ludzi pracy” – bo jakby inaczej, skoro twarzą drugiej edycji jest Łęcina?!
Uwaga – to edycja limitowana, podobnie jak poprzednia. Pierwsza rozeszła się jak ciepłe bułeczki. Dostępna jest już tylko na e-bazarkach, ale osiąga tam zawrotne kwoty, traktuje się ją kolekcjonersko. Coś czujemy, że w tym przypadku będzie podobnie. A chyba nie musimy mówić, jaką wartość może osiągnąć zestaw… Cóż, matematykę zostawiamy Wam, ale ta inwestycja na pewno się zwróci!
Kto miał okazję popykać w pierwszą edycję, ten wie na czym to mniej więcej polega (jeżeli coś zapamiętał). Gierka wiadomo – idealna na posiadówki w gronie znajomych (przede wszystkim te, które odbywają się środową nocą). Zajebiście nada się też choćby na wieczór kawalerski. Zgadza się, tutaj nie wylewamy za kołnierz. Celem gry jest zdobycie wszystkich swoich kart postaci, ale zanim to nastąpi – czeka Was wachlarz odjechanych, nowych, specjalnie przygotowanych wyzwań. Wszystko utrzymane w walaszkowym klimacie Kapitana Bomby. Jest grubo! Kapitalnie sprawdzi się na imprezkach przy piwku lub wódeczce. Ale niepijący też dadzą radę – tak, na to również jesteśmy przygotowani.
W DRUGIEJ EDYCJI gry poszczególni gracze zbierają karty następujących postaci: Bogusław Łęcina, Wacław – pomagier Łęciny, szambiarz Pan Staszek oraz Tomek – pomocnik pana Staszka!
To pozycja w sam raz dla wojowników wódy, ale ostrzegamy – grasz na własną odpowiedzialność. W pudełku czekają na Ciebie aż 54 unikalne, mocne wyzwania. Odważysz się? Aha, rozgrywkę prawdopodobnie zapamiętacie jak Skurvol tabliczkę mnożenia – słabo. Ale przednia zabawa jest tutaj gwarantowana.
Co znajdziesz w pudełku? Tutaj na bogatości: kolekcjonerska figurka Bogusława Łęciny (niepomalowana, my kończyliśmy podstawówkę a nie ASP, jako tako i fajrant), kostka do gry, drewniany klocek do gry (gdy jest już naprawdę grubo i boisz się o kolekcjonerską figurkę), 16 kart postaci, 11 kart „wyzwanie bierz” oraz 54 karty wyzwania. No i oczywiście instrukcja – piękna, czytelna, łatwa w zrozumieniu, nawet dla Skurvola. Gra przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia. I pamiętajcie – pijcie odpowiedzialnie. Alkohol szkodzi zdrowiu. Można grać w gronie od 2 do 4 osób. Ale jak masz zarówno pierwszą, jak i drugą edycję gry – można je połączyć i łooo… zagrać nawet w 8 osób.
PS. Zwrócicie uwagę na zajebiste wydanie – totalnie premium. Detale dopięte na ostatni guzik. Grafiki? Sztos. Tekturka w kartach? Elegancka, gruba jak Walaszek. Edycja limitowana, więcej nie będzie! Miejcie na uwadze, że pierwsza rozeszła się w trymiga i osiąga zawrotne ceny na e-bazarkach.
Instrukcja:
PS. Legenda mówi, że pudełka wszystkich edycji ułożone obok siebie stworzą pewien symbol… skąd wiem? Bredzę.
PS2. Na zdjęciach jest widoczna też pierwsza edycja gry – zgadza się, zestaw jej nie zawiera.
PS3. To nie żaden dodatek tylko pełnoprawna, niezależna gra. Nie trzeba mieć pierwszej edycji, żeby grać w drugą.
Kod produktu: 269559
Tylko klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.
Aleksander –
Jak na 30 % to świetna gra
Paweł –
Jako tako może być
Marek –
Gra przezabawna i na 1 miejscu u mnie
Adrian –
Ok
Boniachu –
Zaje*ista gra, mega
Oliwka –
Kupiłam grę dla mojego starego. Zajebioza. Gramy aż się nafuramy.
Gruby –
Gra no taka średnia bym powiedział widać mocne 30%
Ola –
Klasunia 🩷
Oskar –
Elegancko, czyli może być
xrxr –
łatwiej już się punktacji w brydżu nauczyć niż tych tutaj
mega –
pompka
Krystian –
Kupiłem bo nie zdążyłem na pierwszą edycję.
Szambo trzeba wybierać regularnie!! –
Nie moge się doczekać sklejania i malowania Łęciny…
Dariusz Popinigo –
Gra jest naprawdę świetna
Łecina –
My nie robimy w elektryce
Maidenka –
Dzisiaj będzie testowane Ale jakość zajebista całe 30 % daje Grubas od siebie 🙂
Pecet –
Super gra!!
Petronelcia –
Super! Nigdy nie bylem tak blisko wódy
Sok –
Elegancka giera, grałem z rodziną przy wigilijnym stole
Admiral –
Druga gierka do kolekcji. Jak poprzednia- jest super
Paulina –
Może nie za trudne ale za to można szybko przegrać
Domino2137 –
Nie jest dobrze co prawda nie jest też źle
Można powiedzieć że jest średnio. To dobrze oczywiście że dobrze
Jaruś –
Gra świetna
Magdo Madziu Magdaleno –
Produkty ze sklepu Kapitana Bomby to absolutna petarda! Jakby sam Bomba je projektował podczas międzygalaktycznych bitew z Metalionami. Skiety?Sztos nad sztosy – nosząc je, czujesz, jakbyś sam był na pokładzie Gwiazdy Śmierci a chirurg szył Ci dupsko. Wszystko dopracowane w najmniejszym detalu, jakby zajmował się tym Bosman. Jak chcesz poczuć moc galaktyki i pokazać, że masz gust lepszy niż Szmatan, to musisz coś stamtąd zgarnąć. Polecam na 100% – Kapitan Bomba nie zawodzi!
Q –
Teksty gorsze niż w Porcie Radom, dali z siebie o 30% za dużo.